Ostatnio było o braku wytrysku tam, gdzie się go jak najbardziej oczekuje, a dziś o tym który za pierwszym razem wywołuje zdziwienie, czasem zażenowanie, ale jest coraz bardziej pożądany i oczekiwany przez kobiety i ich partnerów, uznających go coraz częściej za jedyny i niepodważalny dowód nieudawanego orgazmu i za zjawisko niezwykle podniecające, na co wskazują częste wyszukiwania na pornhubach i innych youpornach. Czyli o wytrysku kobiecym. Skąd się bierze? Czy każda kobieta może go mieć? Czy da się go nauczyć?
Choć zauważył go już Arystoteles (uważający kobiety za mężczyzn ,,odwróconych na drugą stronę’’ i pełniących rolę inkubatora dla kolejnych pokoleń), o kobiecym wytrysku wiadomo bardzo niewiele. Właściwie pewne jest tylko to, że takowy istnieje. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, skąd się bierze, jednak najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, wedle której kobiecy wytrysk wywołać można poprzez odpowiednią stymulację strefy Grafenberga (punktu G). Miejsce to nazywane jest ,,kobiecą prostatą’’, z uwagi na liczne analogie do męskiego gruczołu. Kobiecy ejakulat ma również bardzo podobny skład do męskiego – zawiera antygeny PSA oraz kwaśną fosfatazę sterczową, niewielką ilość fruktozy i glukozy (charakterystycznych dla męskiego nasienia) przy małej ilości mocznika i kreatyniny (typowych dla składu moczu) Prawdopodobnie pod wpływem stymulacji punktu G kobieca prostata produkuje ejakulat, przedostający się dalej do cewki moczowej i właśnie tą drogą wydostający się na zewnątrz. Stąd też wiele kobiet jest zawstydzonych swoim wytryskiem, błędnie interpretując go jako objawy nietrzymania moczu. Nie należy jednak mylić kobiecego wytrysku z moczem (bo ten ma inny skład) ani z płynem lubrykacyjnym (czyli tym nawilżającym pochwę umożliwiając stosunek): ten powstaje w wyniku pieszczot, fantazji, wzrostu poziomu adrenaliny, podczas gdy wytrysk zarezerwowany jest dla orgazmu. Kobiecy wytrysk nie jest wyznacznikiem podniecenia większego niż podczas orgazmu bez wytrysku; nie występuje też z każdym szczytowaniem, ani u każdej kobiety - u niektórych pojawia się sporadycznie (około 15% kobiet), u innych zawsze (około 6%), u innych nigdy, dlatego też istotne jest - podobnie jak w przypadku wytrysku męskiego - by nie stawiać znaku równości między ejakulacją a orgazmem. Najnowsze badania wskazują jednak, że dzięki stosowaniu odpowiednich ćwiczeń wytrysk osiągalny jest dla większości kobiet; i tak można spróbować sprowokować kobiecą ejakulację ćwicząc mięśnie Kegla (ćwiczenia te przynoszą wiele innych korzyści, więc poświęcę im osobny wpis). W tym przypadku ćwiczenia zwiększają doznania seksualne, prowadząc do zwiększonej stymulacji punktu G, odpowiedzialnego za wytrysk.. Pomocne może okazać się też stosowanie kulek gejszy. Ćwicząc codziennie siłę skurczu mięśni pochwy zwiększymy prawdopodobieństwo wystąpienia wytrysku kobiecego. W czasie samego stosunku najlepiej wypróbować pozycje, w których penis silnie naciska na przednią ścianę pochwy (misjonarską, na pieska lub pozycję sternika), lub (i w ten sposób najłatwiej osiągnąć sukces) poprzez penetrację palcami lub stosunek oralny, skupiając się na stymulowaniu sfery G (przednia ściana pochwy, około 3-5 cm od wejścia).
0 Komentarze
Odpowiedz |
Autorka
Fascynatka wiedzy z zakresu neurologii, psychologii i seksuologii. Fanka pracy z mikrofonem, z dziennikarstwem radiowym i sztuką dubbingu na czele. Archiwa
Listopad 2017
Kategorie |