Dopamina! Neuroprzekaźnik zaliczany do grupy hormonów szczęścia. Co robi w naszym organizmie gdy jest jej dużo, a co może wskazywać na niedobór? Zapraszam do lektury ;) Dopamina wydziela się wtedy, gdy spędzamy czas z osobą, w której jesteśmy zakochani. Hormon pojawia się wtedy – produkowany przez jądro półleżące w układzie ścieżki nagrody- dając uczucie nasycenia i satysfakcji, podobne do osiągalnego w czasie zażywania narkotyków. Wydziela się też pod wpływem pocałunków czy seksu, odpowiadając za poczucie przyjemności, rozkoszy. Powoduje szybsze bicie serca i przepływ krwi. Wyzwolona na ścieżce nagrody dopamina wędruje dalej, do hipokampu – obszaru odpowiedzialnego głównie za emocje. I to właśnie hipokamp rejestruje sygnał i daje nam znać, że ,,jest ekstra!”. Mózg zapamiętuje ten stan i pragnie, by się powtórzył. I właśnie w tym kroku zaczyna się podobieństwo między uzależnieniem miłosnym, a narkotyczny. Podobnie jak w przypadku narkotyków, i przy dopaminie z czasem dochodzi do procesu habituacji, czyli swego rodzaju przyzwyczajania się do bodźca, uodparniania się na niego. Wtedy też by uzyskać podobny efekt, potrzebna jest większa dawka niż była potrzebna wcześniej. Morfista z czasem potrzebuje większą porcję leku by uśmierzyć tak samo nasilony ból. Osoba zakochana z czasem potrzebuje coraz więcej spotkań z ukochanym. Oczywiście sytuacje, w czasie których uwalnia się dopamina, mogą być przeróżne i są bardzo indywidualne. Na przykład w czasie picia alkoholu. Dlatego też alkohol w niewielkich (niewielkich!) ilościach jest afrodyzjakiem, ponieważ przyspiesza produkcję dopaminy ( w większych niż ,,niewielkie’’ ilości oczywiście wciąż ją produkuje, ale przestaje być afrodyzjakiem bo a)nie jesteście w stanie wypowiedzieć sensownego zdania b)zgonujecie c)nie jesteście w stanie uprawiać seksu ze względu na zaburzoną hydraulikę). Na imprezie dodać można do tego rytmiczną muzykę działającą wprost hipnotyzująco. Tak więc od dziś całowanie się na imprezie z nieznajomymi (albo i nie) możecie tłumaczyć naukowo. Nie ma za co! Ale! Efekty jakie daje hormon zależna są od miejsca, w jakim jest aktywny. I tak dopamina może działa zarówno w ośrodkowym, jak i obwodowym układnie nerwowym. Działając w układzie limbicznym (limbusie), pełni istotną rolę w regulowaniu emocji i nastroju, radzeniu sobie ze stresem i lękiem. Wpływa też na umiejętność podejmowania decyzji oraz kontroli pragnień. Powodując dobry humor, korzystnie wpływa na rozwój umiejętności społecznych. Wpływa na naszą motywację, chęć działania i wytrwałość w dążeniu do zamierzonego celu. Działając w układzie pozapiramidowym wpływa m.in. na napięcie i koordynację pracy mięśni. Stąd charakterystyczne objawy choroby Parkinsona, będącej efektem znacznego obniżenia poziomu dopaminy (wynikającego z obumarcia w mózgu komórek odpowiedzialnych za jej wytwarzanie): sztywność mięśni, drżenie kończyn w spoczynku, spowolnienie ruchów. Działając w podwzgórzu dopamina pobudza wydzielanie hormonu wzrostu i prolaktyny. Nieprawidłowe działanie receptorów i transporterów dopaminy jest jedną z głównych przyczyn występowania ADHD. Jakie są konsekwencje niedoboru dopaminy? Przede wszystkim obniżony nastrój, trudności ze wstawaniem, lęk i wewnętrzne napięcie, a co za tym idzie: brak motywacji do działania, bierność i skłonność do depresji oraz przemęczenie. Mniejsze wydzielanie dopaminy może przypominać objawy głodu narkotykowego. Objawy nadmiaru dopaminy skojarzyć można ze stanem początków zakochania. Następują trudności z koncentracją uwagi, percepcją czasu i przestrzeni, zaburzenia percepcji. W skrajnych przypadkach powodować może halucynacje i urojenia oraz skłonność do zachowań ryzykownych, np. hazardu. Potencjał uzależniający różnych substancji zależy właśnie od tego, jaki wzrost dopaminy powodują i szybkości z jaką działają. Kokaina np. podnosi poziom dopaminy w ciągu kilku sekund od spożycia, dlatego też zaledwie kilka dawek może prowadzić do uzależnienia, a terapia mająca na celu zmniejszenie chęci zażycia narkotyku jest bardzo długotrwała, a nawet jak chęć zniknie, to może niespodziewanie wrócić. Anormalnie wysoki poziom dopaminy powodować może psychozę i schizofrenię, dlatego zaburzenia te leczy się lekami mającymi na celu zmniejszenie poziomu dopaminy. Zaburzenie wydzielania dopaminy jest też jedną z głównych przyczyn depresji i zespołu Tourette’a. Co zrobić, by samodzielnie zwiększyć (ale bezpiecznie, wciąż pozostając w granicach normy) poziom dopaminy? Nie trzeba się od razu zakochiwać (choć można, polecam!) , wystarczy wprowadzić do swojego jadłospisu kilka nowych pozycji, przede wszystkim dużo warzyw i owoców. Najbardziej wartościowe pod tym względem są banany, szczególnie te bardzo dojrzałe, ponieważ w trakcie dojrzewania produkowana jest substancja zwana chininą dopaminową, stanowiąca naturalnie występującą formę dopaminy. Poleca się też spożywanie w dużej ilości truskawek, jagód, żurawiny, ziaren słonecznika i migdałów, przy równoczesnej rezygnacji lub ograniczeniu z potraw ciężkostrawnych i tłustych oraz tych zawierających dużą ilość cukru. Warto ograniczyć też spożywanie kawy, która początkowo zwiększa ilość serotoniny po czym znacząco zmniejsza poziom dopaminy, oraz pamiętać o negatywnym działaniu większych ilości alkoholu. Szybki przypływ dopaminy uzyskamy też dzięki zjedzeniu ulubionych lodów lub posłuchaniu ulubionej muzyki, pójściu na spacer, bieganiu lub w czasie uprawiania seksu.
0 Komentarze
Dziś będzie męsko! Bardzo bardzo męsko. Bo będzie o hormonie, który w przeogromnej mierze odpowiada za poczucie męskości będąc przy okazji oskarżanym ,,o łez strumienie/ osamotnienie/ zdradę/ gniew/ wojen płomienie/ przelaną krew’’, czyli mówiąc krótko i bez dalszego cytowania: testosteronie. Dla spragnionych wiedzy, inna nazwa tego przyjemniaczka : 17β-hydroksy-4-androsten-3-on. Dla wielu zapewne będzie to raczej przypomnienie niż zaskakujący artykuł, ale i to jest tu potrzebne ;) Najpierw troszkę podstaw biologii. Testosteron jest podstawowym męskim steroidowym hormonem płciowym. Produkowany jest w jądrach oraz – w niewielkich ilościach – przez jajniki, korę nadnerczy i łożysko. Jego receptory znajdują się w mózgu, kościach i mięśniach. W jądrach odpowiada za powstawanie plemników. Poziom testosteronu jest kwestią indywidualną – zależy od mózgu, konkretniej przysadki mózgowej kontrolowanej przez podwzgórze. Istotny jest również wpływ odziedziczonych po przodkach genów. Tyle wstępu. Teraz garść ciekawostek. Testosteron znacząco wpływa na to, jak się czujemy (my, bo kobiety również) i jak myślimy. Odpowiada za budowę ciała – jego proporcje, umięśnienie i sylwetkę. Odpowiada również za wtórne cechy płciowe, takie jak głos (jego obniżenie) oraz typ (i ilość) owłosienia – jego nadmiar może spowodować m.in. łysienie przy równoczesnym dużym owłosieniu reszty ciała. Decyduje o kształtowaniu płci i cech płciowych w życiu płodowym. W stadium płodowym o tym, czy urodzi się chłopiec czy dziewczynka, decyduje testosteron wydzielany przez matkę do mniej więcej 14. tygodnia życia płodu. Niedobór lub brak testosteronu powodować mogą wady rozwojowe, takie jak obojnactwo. Jak widać, testosteron wpływa na wiele funkcji życiowych, również seksualność. W jej zakresie, odpowiedzialny jest za wydajność funkcji seksualnych – decyduje o uczuciu podniecenia i pożądania, wywołuje erekcje spontaniczne i wzwody psychogenne, orgazmy i ejakulacje. (aaaaaa! Takie wtrącenie autorki w połowie tekstu. Dopieszczam wpisy o erekcjach i orgazmach, oczekujcie, będzie fajnie! :D ) Poziom testosteronu (w normie oscylujący między 2.8 a 8.0 nanogramów na mililitr krwi) z wiekiem obniża się. Do około 30. roku życia poziom ten pozostaje na stałym, wysokim poziomie (swoje maksimum osiągając koło dwudziestki). Jego obniżenie (nie ,,wygaśnięcie’’ ani inne ,,wyginięcie’’) prowadzi do powstania stanu znanego jako andropauza. O tym, jak szybko spada poziom testosteronu, decydują takie czynniki jak styl życia, odżywianie, poziom stresu, używki. A jak wygląda poziom testosteronu w ciągu dnia? Około 8 rano jest go najwięcej – wtedy też mężczyźni są najbardziej pewni siebie, najlepiej funkcjonują im zmysły i najbardziej chcą seksu. Pomiędzy 13-18 poziom testosteronu systematycznie maleje. Wpływając na budowę ciała, ilość testosteronu wpływa również na długość penisa i jego przyrost w czasie procesu dojrzewania. Ilość nasienia produkowanego przez jądra zależna jest od ich wielkości: większym jądrom – a co za tym idzie większej ilości nasienia przez nie produkowanego – zazwyczaj towarzyszy dłuższy penis. (o wymiarach penisa i jąder będzie osobny wpis, ale w ramach ciekawostki już tutaj mogę napisać że średniej wielkości jądra mężczyzny mają od czterech do pięciu centymetrów długości i około trzech szerokości. Z nieznanych (jeszcze!) powodów lewe jądro jest nieznacznie mniejsze od prawego, a ciężar jąder uzależniony jest od rasy – jądra Chińczyka są średnio dwa razy lżejsze niż Europejczyka. Swoją drogą ludzkie jądra i penis są swego rodzaju wybrykiem natury… Ale o tym kiedy indziej.). Nadmiar testosteronu zdarza się stosunkowo rzadko, najczęściej w przypadkach prowadzenia terapii z jego użyciem. Podwyższona ilość hormonu sprzyja zachowaniom agresywnym i skłonności do zachowań ryzykownych (stąd czasem testosteron nazywany jest ,,hormonem gwałtu i przemocy;’’), uzależnieniom od nikotyny, alkoholu (statystyczny Polak wypija pięciokrotnie więcej czystego alkoholu niż statystyczna Polka) i narkotyków oraz samobójstwom. Wysoki poziom hormonu sprzyja zachorowaniom na raka prostaty, powstawaniu trądziku i przetłuszczaniu skóry, problemom z oddychaniem w czasie snu (lub bezsenność) oraz obniżeniu ilości plemników ( i ich słabej jakości). Zdarzają się również przypadki impotencji oraz uszkodzenie mięśnia sercowego zwiększające ryzyko zawału serca. Z kolei obniżenie (częstsze niż nadmiar) poziomu testosteronu może być sposobem na długowieczność – mężczyźni pozbawieni jąder żyją średnio 13 lat dłużej niż mężczyźni z ich parką, ponieważ mają układ odpornościowy podobny do układu typowego dla kobiet - bardziej odporny na choroby i efektywniej z nimi walczący. Jednak żeby za szybko nie stwierdzić że zdecydowanie korzystniejszy jest niski poziom testosteronu trzeba wspomnieć o tym, że jego niska granica normy (lub niedobór) powodować może stany depresyjne, problemy z erekcją, zmniejszoną objętość spermy przy wytrysku oraz utratę masy mięśniowej i wzrost poziomu tkanki tłuszczowej (zwłaszcza piersi). Charakterystyczny jest również spadek poziomu owłosienia ciała, zmniejszenie rozmiaru jąder i spadek libido. Mężczyźni z niskim poziomem testosteronu doświadczają uderzeń gorąca, problemów z koncentracją, obniżenia nastroju i nadwrażliwości. A propos obniżenia nastroju. Objaw ten (długotrwały diagnozowany jako depresja) może pojawiać się zarówno w obniżeniu jak i nadmiarze testosteronu, przy czym z różnych przyczyn. W przypadku nadmiaru hormonu, mężczyźni częściej uczestniczą w sytuacjach sprzyjających obniżeniu nastroju, np. w bójkach. Z kolei niewielki poziom testosteronu najprawdopodobniej zmniejsza produkcję serotoniny, odpowiadającej za poczucie szczęścia (wytwarzanej m.in. w czasie seksu i uprawiania sportu). Ciekawą (no ok. Dla mnie ciekawą.) sprawą jest fakt, jak zmienia się poziom testosteronu u mężczyzny po narodzeniu się jego dziecka. Kanadyjscy endokrynolodzy (to ładniejsze i bardziej wiarygodne niż ,,amerykańscy naukowcy’’) podjęli się takich badań porównawczych, z których wynikało, że średni poziom testosteronu po narodzinach potomka wyraźnie (u wszystkich badanych!) spadał oraz przez dłuższy czas utrzymywał swoją obniżoną wartość. Naukowcy uzasadniają to przystosowaniem się poziomu libido mężczyzn do faktu, że a) kobieta po porodzie staje się na pewien czas seksualnie niedostępna b) niższy poziom libido zmniejsza skłonność mężczyzn do agresywnych zachowań i uspokaja, lepiej dostosowując go do roli ojca. Inni naukowcy (tym razem już amerykańscy) zbadali zależność między poziomem testosteronu a stanem cywilnym. Okazało się, że po zawarciu małżeństwa poziom hormonu spada i utrzymuje się na stale niższym poziomie, ale momentalnie rośnie gdy dochodzi do rozwodu. Dlaczego? Najpewniej dlatego, że wyższy poziom testosteronu przed ślubem i po rozwodzie pozwala na bycie bardziej władczym, odważnym, bycie ,,zdobywcą’’, a co za tym idzie – znalezienie partnerki i ,,wygranie’’ rywalizacji o jej względy. Z kolei obniżenie jego poziomu po ślubie prowadzi do ,,złagodzenia’’ charakteru, pozwalając na utrzymanie przy sobie partnerki. Z kolei badania przeprowadzane na sportowcach wykazały, że poziom testosteronu zmienia się w zależności od powodzenia. Podwyższony poziom po zwycięstwie pomaga przygotować się do roli dominatora, podczas gdy spadek po przegranej ułatwia przystosowanie się do uległości i odczekania, aż pojawi się kolejna okazja do powalczenia o swoje. Pamiętać trzeba, że testosteron obecny jest również u kobiet, produkowany w niewielkich ilościach przez jajniki. Za co u nich odpowiada? Za prawidłowe funkcjonowanie jajników oraz – podobnie jak u mężczyzn – wytrzymałość kości i poziom libido. Nadmiar hormonu może u pań spowodować zaburzenia cyklu menstruacyjnego, niepłodność , obniżony popęd seksualny, przybieranie na wadze, depresję lub nadmierne owłosienie ciała przy równoczesnym łysieniu. Jak zbadać poziom testosteronu? Bardzo łatwo – należy udać się do laboratorium medycznego, gdzie za około 25 zł pobiorą nam krew i na jej podstawie oznaczą jego ilość. Dzięki temu zyskamy wiedzę, czy mamy optymalny poziom testosteronu, czy też może lepiej podjąć terapię mającą na celu jego zmniejszenie lub podwyższenie. |
Autorka
Fascynatka wiedzy z zakresu neurologii, psychologii i seksuologii. Fanka pracy z mikrofonem, z dziennikarstwem radiowym i sztuką dubbingu na czele. Archiwa
Listopad 2017
Kategorie |